Wywiad z Ekspertem Synthos Agro Łukaszem Kupiszem
1. Łukasz przybliż nam proszę w kilku słowach swoją zawodową sylwetkę.
Ł: W kilku słowach: Pasjonat Rolnictwa, Doradca Agrotechniczny, Pracownik Synthos Agro.
2. Kiedy ta pasja się zaczęła, jak długo trwa?
Ł: Zamiłowanie do rolnictwa było wpajane u mnie od zawsze, ponieważ pochodzę z rodziny z tradycjami rolniczymi, więc była to dla mnie naturalna ścieżka zawodowa, którą podążam do dzisiaj i tak już jest od 15 lat.
3. Jakie uprawy prowadzisz i na jakim areale ?
Ł: Mam gospodarstwo 8,5ha, na którym uprawiam: pszenżyto, łubin, burak ćwikłowy, ziemniaki i ogórki. W przeszłości produkowałem również cebulę oraz podejmowałem próby z mało w naszym klimacie popularnym grochem zimującym.
4. Jakie było Twoje największe wyzwanie rolnicze (na jakiej uprawie i jak sobie z nim poradziłeś)?
Ł: Największym wyzwaniem dla mnie jak i dla wielu znanych mi Rolników jest susza… Województwo łódzkie, na którym prowadzę gospodarstwo, podobnie jak wielkopolskie i lubuskie, ma z nią szczególny problem. Jak sobie z nią radzimy? Poprzez systemy nawadniające, niezbędne przy produkcji warzyw oraz odpowiednie zmianowanie. Istotne jest, aby wprowadzać do struktury upraw, rośliny, które podwyższają bilans materii organicznej w glebie. Dzięki temu zmagazynuje ona więcej wody potrzebnej w okresach krytycznych. Stąd właśnie wziął się pomysł na sianie łubinu.
5. Wspomniałeś o łubinie, a więc może powiesz nam w jakich uprawach według Ciebie jest deficyt zarejestrowanych substancji aktywnych?
Ł: Słuszna uwaga, łubin jest przykładem uprawy, w której praktycznie nie mamy czym odchwaszczać. Liczne publikacje naukowe potwierdzają skuteczność wielu substancji, które nie uszkodzą nam tej rośliny, a chwasty dwuliścienne zniszczą, ale do tej pory żaden produkt nie dostał rejestracji. Poza tym na pewno przydałyby się nam też zaprawy neonikotynoidowe w rzepakach.
6. Łukasz wspominasz tutaj o tradycyjnych środkach ochrony roślin ale czy wykorzystujesz Miedź i Siarkę, które są zarejestrowane do zastosowania w rolnictwie ekologicznym?
Ł: Miedzią chronię ogórki przed chorobami bakteryjnymi, przed kwitnieniem. Wykorzystuję ją też do pierwszego zabiegu fungicydowego w ziemniakach. Kiedyś bardzo skutecznie wyhamowała mi rozwój bakteryjnego liściozwoju w tej uprawie. W buraku ćwikłowym zauważyłem, że miedź odpowiednio wcześnie zastosowana silnie ogranicza rozwój chwościka. Stosuję ją zawsze przed podaniem preparatów systemicznych. Siarkę natomiast zdarzyło mi się ostatnio zastosować wczesną wiosną na zboża ozime, ponieważ temperatury były jeszcze za niskie dla tebukonazolu czy strubiluryn, a zabieg fungicydowy był już konieczny.
7. A jakie ponadto substancje aktywne używasz w swoim gospodarstwie?
Ł: Jak już wcześniej wspomniałem stosuję produkty na bazie siarki i miedzi, ale bardzo dużo wykorzystuję też mieszaniny azoksystrobiny i difenokonazolu do ochrony zbóż czy ogórków. W tamtym roku zastosowałem w pszenżycie ozimym tebukonazol w terminie T0, w tym roku chciałbym wykorzystać do tego zabiegu cyflufenamid, a być może obie te substancje obok siebie, żeby mieć próbę porównawczą. Ziemniaki przed zarazą, a ogórki przed mączniakiem chronię dimetomorfem i piraklostrobiną. Jeśli chodzi o herbicydy, to miotłę zbożową najczęściej zwalczam jesienią flufenacetem, chociaż ostatnio, żeby zwiększyć rotację substancji przeszedłem na chlorotoluron. Chwasty dwuliścienne to głównie diflufenikan lub metrybuzyna. Chociaż w technologii bez chlorotoluronu, zawsze mam z tyłu głowy, że trzeba zastosować tribenuron metylowy, który zwalczy mi chabra bławatka. Jeśli chodzi o insektycydy to jak każdy typowy rolnik lubię sobie ponarzekać na brak chloropyrifosu, ale nie ciągnijmy tego tematu…😊
8. Wrócimy zatem na moment do miedzi i siarki a tym samym do rolnictwa ekologicznego – jak je postrzegasz w kontekście Twojego doświadczenia rolniczego?
Ł: Uważam że rynek agro musi przystosować się do potrzeb konsumenta. Jeśli ludzie chcą kupować produkty z plantacji ekologicznych to musimy im je zapewnić i tak poprowadzić plantację, żeby owoc naszej pracy miał jak najwyższą jakość. Oczywiście da się produkować owoce i warzywa w technologii ekologicznej z wykorzystaniem wspomnianych już, siarki i miedzi, ale trzeba zdawać sobie sprawę, że otrzymane plony będę niższe co nieuchronnie przełoży się na cenę żywności. Należy pamiętać również, że nie stosując tradycyjnych środków ochrony roślin nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć roślin przed bardzo szkodliwymi dla naszego organizmu mykotoksynami wytwarzanymi przez niektóre rodzaje grzybów.
Więc jeśli pytasz mnie o produkty zarejestrowane do zastosowania w rolnictwie ekologicznym to jestem zwolennikiem ich stosowania i sam używam w gospodarstwie zarówno miedzi, siarki jaki i mikroelementów podnoszących odporność roślin na choroby, np. krzemu w ogórkach, czy niektórych preparatów biologicznych. Natomiast w pierwszej kolejności skupiam się na jakości i wielkości plonu, do czego potrzebne są tradycyjne środki ochrony roślin. Chciałbym zaznaczyć jeszcze, że ważne jest dla mnie produkowanie warzyw bez pozostałości, więc przestrzegam terminów karencji, ilości zabiegów danym preparatem i dawek na hektar. Moim zdaniem produkt „zero pozostałości” może być dobrą alternatywą dla roślin z plantacji ekologicznych.
9. A co sądzisz o herbicydach opartych o substancje z grupy regulatorów wzrostu?
Ł: Moim zdanie produkty niedoceniane, a przecież nie ma na nie uodpornień. Substancje takie jak MCPA czy dikamba dobrze sprawdzają się przy wyższych temperaturach, gdzie średnia dobowa to około 12°C. Być może ich użycie spada wraz ze spadkiem zasiewów zbóż jarych, ale w technologii odchwaszczania wiosennego sam je stosowałem i polecam.
10. Powiedz nam jakie są według Ciebie obecnie największe wyzwania przed którymi stoi branża rolnicza?
Ł: Tak jak wspomniałem wcześniej okresowe susze, niedobory wody, nadprodukcja, umiejętność prowadzenia plantacji przy ograniczonej ilości substancji aktywnych. Jeśli chodzi o uprawę to na pewno strategia walki z wyczyńcem, ułożenie zmianowania tak, aby rośliny przez nas hodowane budowały w glebie magazyn materii organicznej, która będzie zatrzymywać zapasy wody. Wydaje mi się, że dużym wyzwaniem będzie przechodzenie do uprawy bezorkowej, która jest dodatkowo premiowana w ekoschematach i ma pozytywny wpływ na ograniczanie degradacji gleby. W warzywnictwie walka z mączlikiem cały czas stanowi ogromny problem, z którym będziemy sobie lepiej radzić jeśli będziemy w modernizacji gospodarstwa uwzględniać zakup opryskiwacza z rękawem powietrznym. Poważnym problemem będzie też presja szkodników glebowych w roślinach okopowych.
11. Na zakończenie naszego wywiadu, pamiętasz jaką cenną rade otrzymałeś odnośnie prowadzenia gospodarstwa, a którą chciałbyś podzielić się z naszymi odbiorcami?
Ł: Bez względu na rodzaj uprawy należy przeprowadzać jej lustracje codziennie. To pozwala na szybką reakcję w przypadku zagrożenia różnego rodzaju patogenami. Przykładem może być tu mączlik warzywny, którego musimy niejednokrotnie zwalczać po kilka razy w tygodniu. Zatem lustracja, lustracja i jeszcze raz lustracja. Polecam Państwu mój ostatni wywiad z plantatorem porzeczki czerwonej, Panem Jarosławem Tłuścikiem z miejscowości Helenów koło Lipska, który właśnie dzięki codziennej lustracji i szybkiej interwencji produktem K-PAK zwalczył mszyce w czerwonej i czarnej porzeczce.
12. A gdzie możemy Cię spotkać i zasięgnąć Twojej rady?
Zapraszam wszystkich do udziału w spotkaniach z cyklu Agro Tours – szczegółów szukajcie na Social Mediach Synthos AGRO i do zobaczenia!